Okres świetności filmu niemieckiego podzielić można na dwa etapy. Pierwszy z nich dotyczy lat. 20 XIX wieku; kolejne arcydzieła filmowe stworzone zostały niejako z potrzeby uporania się z terrorem wojny. Łatwo dostrzec tę tematykę w twórczości Herzoga czy Langa, którzy jednak na tle autentycznych wydarzeń odnajdywali coś nowego.
Okres wilhelmiński czy weimarski przepełniony był ekspresjonizmem, jednak powstanie i upadek III Rzeszy czy państwa niemieckiego pełnego polityki i komunizmu spowodował konieczność i potrzebę uwiecznienia tych dramatycznych chwil dla przyszłych pokoleń.
Choć w kinematografii niemieckiej dominują dramaty historyczne, to powstało także kilka dzieł o nieco humorystycznym charakterze, a i miłośnicy kryminałów czy filmów grozy znajdą tu coś dla siebie.

Filmy, czyli najlepsze niemieckie filmy o dramacie wojny
“Okręt” (reż. Wolfgang Petersen), 1981 r.

Powieść Lothara-Günthera Buchheima pod tożsamym z nazwą filmu tytułem została zekranizowana przez Wolfganga Petersena, która opowiada o kilku tygodnia okresu II wojny światowej. Dramat historyczny opowiada o nudzie i monotonii typowej dla życia załogi okrętu typu U-Boot. W pewnym jedynek momencie U-96 napotyka na przeszkody w postaci znacznych uszkodzeń łodzi w trakcie próby przedostania się przez cieśninę.
Nie będzie spojlerem zdradzenie, że okrętowi udaje się dotrzeć do bazy U-Bootów i że kolejno zostaje zbombardowany, gdyż cała kompozycja trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty filmu. Znakomite kreacje aktorskie Jürgena Prochnowa, Herberta Grönemeyera czy Klausa Wennemanna wciągają widza w dosyć smutny świat zewnętrzny i ten wewnętrzny. Dramaturgię historii dopełnia fantastyczna ścieżka dźwiękowa.

”Upadek”, (reż. Oliver Hirschibiegel), 2004

Bruno Ganz jako Adolf Hitler u schyłku życia genialnie odwzorował emocje towarzyszące nadchodzącym wydarzeniom i upadkowi III Rzeszy z perspektywy niemieckiego dyktatora. Najlepsze niemieckie filmy wojenne to przede wszystkim charyzmatyczni odtwórcy głównych ról, którzy pozostają w pamięci na dłużej. Przedstawione 12 dni wystarczyło, by do pewnego stopnia wejść w psychikę Hitlera i jeszcze bardziej zrozumieć terror wojny.
Być może to fantastyczna rola Ganza i swego rodzaju trudność w akceptacji tej postaci stały się powodem, iż scena z telefonem stała się najczęściej parodiowanych fragmentem filmu. Stanowi najistotniejszy moment opowieści, która, choć sama w siebie nie należy do kekkich i przyjemnych, wprawia w osłupienie i pozostaje najlepiej zapamiętaną.
Ekranizacja ”Der Untergang: Hitler und das Ende des Dritten Reiches; eine historische Skizze” Joachima Festa i ”Z Hitlerem do końca” sekretarki Hitlera Traudl Junge zdobyła nominację do Oscara i niewiele brakło temu majstersztykowi kina niemieckiego, by statuetkę zdobył.

Z innej perspektywy, czyli film grozy i niemieckie filmy kryminalne

”Metropolis”, (reż. Fritz Lang), 1927

Film to adaptacja scenariusza Fritza Langa i Thei von Harbou opowiadająca o dwóch kastach. Ekspresjonistyczna historia opisuje wąską i uprzywilejowaną grupę intelektualistów oraz robotników mających na celu utrzymać w istnieniu miasto. Mieszkają w podziemnych osiedlach i ich życie dalekie jest od ideału.
”Metropolis” należy do najstarszych filmów niemieckich, grających tak istotną rolę w kinematografii. To będący zupełnym przeciwieństwem utopii obraz utrzymany w gatunku science-fiction, stanowiący jedno z dzieł reżyserskich Fritza Langa. Przyznać jednak trzeba, że film nie należy do kanonu dzieł wybitnych, jednak wpisał się w świadomość odbiorców i krytyków z innych nieco powodów.
Naiwna fabuła i nieciekawie przedstawione wątki wypływają jednak z konieczności ścięcia filmu o pół godziny, co było wymogiem cenzury. Zdaniem krytyków zbyt wiele było tu nawiązań do okultyzmu i opisu niezbyt pobożnych postaci. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że podczas 60. edycji Festiwalu Berlinale zaprezentowano uzupełnioną wersję filmu. Największym wyróżnieniem w dorobku filmu jest jednak wpisanie go w 2001 roku na listę UNESCO Pamięć Świata.

”Błękitny Anioł”, (reż. Josef von Strenberg), 1930 r.

Znudzony codzienną egzystencją nauczyciel, profesor Rath, wdaje się w płomienny romans z piosenkarką kabaretową o imieniu Lola, która występuje na deskach miejscowego kabaretu znanego jako tytułowy ”Błękitny Anioł”. Z czasem miłość doprowadza do ślubu i staje się to początkiem końca płomiennego uczucia – powoli do życia tych dwojga wkrada się nuda i niegdyś zakochani, dziś zaczynają się oddalać od siebie.
Powstałemu na przełomie 1929 i 1930 roku filmowi, podczas kręcenia towarzyszyła gorąca atmosfera, jednak nie miała ona zbyt wiele wspólnego z fabułą filmu. Uznany już w środowisku Emil Jannings został przyćmiony przez debiutującą aktorkę Marlenę Dietrich a swoje niezadowolenie według legend okazywał poprzez ujawnianie zachowań przemocowych podczas pracy na planie.
Młoda gwiazda okazała się nad wyraz utalentowaną kobietą, która ”Błękitnym Aniołem” rozpoczęła serię wspólnych sześciu filmów tworzonych z Josefem von Strenbergiem, a utwór „Ich bin von Kopf bis Fuß auf Liebe eingestellt” jest do dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych soundtracków w historii kinematografii.

”M – morderca”, (reż. Fritz Lang), 1931 r.

Po ulicach Berlina grasuje podejrzany mężczyzna, który ściśle powiązany jest ze zniknięciami i morderstwami dzieci. Brzmi jak kryminał albo thriller psychologiczny? Cóż… Oprócz tego, że ”M – morderca” plasuje się w rankingu najlepszych filmów niemieckojęzycznych, to… jest odzwierciedleniem autentycznych wydarzeń. Produkcja opowiada bowiem fragment wydarzeń z okresu dwudziestolecia międzywojennego – historię Petera Kürtena znanego jako wampir z Düsseldorfu).
Film nie ma rzecz jasna na celu kultywowania postaci Petera Kürtena, stanowi jednak obraz kunsztu artystycznego twórcy tego obrazu. Ciekawostką jest fakt, że wyobraźnia reżysera podsunęła mu pomysł zatrudnienia autentycznych zbrodniarzy – okazał się jednak totalną klapą, gdyż wielu z nich aresztowano przed zakończeniem kręcenia zdjęć.
Filmy po niemiecku to też wysokiej klasy filmy grozy, o czym przekonuje ta produkcja. Pomijając aspekt fabuły, warto mieć świadomość, że ”M – morderca” to pierwszy film dźwiękowy w reżyserii znakomitego Fritza Langa, który wieńczy niemal dziesięcioletni okres naprawdę wyjątkowej twórczości artysty. Do dziś uznawany jest za “ostatnie dzieło niemieckiego ekspresjonizmu w kinie”, choć rzecz jasna nie stanowi ostatniego słowa wypowiedzianego przez Langa w niemieckiej kinematografii.

”Biegnij Lola, biegnij”, (reż. Tom Tykwer), 1998 r.

Franka Potente w roli tutołowej Loli (wraz z Moritzem Bleibtreu jako Mannii i m.in. z Herbertem Knaupem grającego rolę ojca Loli) genialnie odtworzyła rolę dziewczyny, która po otrzymaniu telefonu ma dostarczyć w ciągu 20 minut 100.000 marek niemieckich, aby ocalić życie swojego chłopaka. Ten prosty pomysł na fabułę okazał się inspiracją do stworzenia filmu niemieckiego w niebanalnej formie. Akcja odbywa się na zasadzie trzech, z pozoru alternatywnych biegów dziewczyny, w których trakcie Lola spotyka po kilkanaście osób.
Każdy występujący motyw nie pojawia się przypadkowo – pojawiające się postaci, symbole i zabiegi stylistyczne mają na celu głębsze zrozumienie sensu historii i odniesienie do własnego życia. A za ciekawostkę uznać można fakt, że widziana na ekranie trasa nie jest autentyczna, lecz powstała w wyniku montażu i produkcji w wielu miejscach Berlina.
Ten uznany za jeden z najbardziej znakomitych reprezentantów kina niemieckiego film nie został nigdy zakwalifikowany do konkretnej kategorii; nosi bowiem elementy sensacji, melodramatu czy filmu obyczajowego. Jakby tego było mało, swoją formą przypomina raczej teledysk, bowiem obfituje w krótkie i szybko ścięte ceny (a ponadto wzbogacone o wstawki animowane) i to zapewne stało się przyczyną wyniesienia ”Biegnij Lola, biegnij” na wyżyny rankingów.

”Fałszerze”, (reż. Stefan Ruzowitzky), 2007 r.

Wśród niemieckich filmów kryminalnych swoje miejsce znaleźli ”Fałszerze” w reżyserii Stefana Ruzowitzky’ego. Choć fabuła dotyczy czasów wojny i mocno dotyka kategorii dramatu, to jednak tocząca się historia mocno uwypukla wątek przestępstwa.
Salomon Sorowitsch (w tej roli znakomity Karl Markovics ) gra Żyda, który jest najlepszym w swoim fachu… fałszerzem. Złapany przez Niemców i umieszczony w obozie koncentracyjnym otrzymuje propozycje nie do odrzucenia, pochodzącą od wysoko postawionych oficerów Wermachtu. Jego zadaniem jest pomoc w sfałszowaniu niebotycznej sumy zagranicznych pieniędzy. Łatwo domyślić się jaką decyzję podejmie Sally jednak towarzyszące wydarzeniom emocje i wątki sprawiają, że film wart jest dogłębnej analizy.
Produkcja, choć nie opowiada beztroskiej historii, cieszy się uznaniem wśród widzów i krytyków. A świadczy o tym fakt, iż dzieło doczekało się Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych i długo będzie wiodło prym wśród filmów niemieckojęzycznych wyróżnionych najwyższym możiwym odznaczeniem kinematografii.

Znakomite niemieckie komedie, dramaty i komedio-dramaty

”Aguirre, gniew boży”, (reż. Werner Herzog), 1973 r.

1560 rok, peruwiańska dżungla. Mity o krainie złota – Eldorado dotarły także do hiszpańskich konkwistadorów, którzy rzecz jasna, pragną wzbogacenia w bezcenny kruszec i inne skarby. Żądza bogactwa należy jednak do jednej z najsilniejszych i prowadzi do obłędu uczestników – to zaś ma znaczący wpływ na powodzenie wyprawy.
Dramat historyczny ”Aguirre, gniew boży” to opowieść ”napisana na nowo” po trzystu latach od autentycznych wydarzeń. Tutaj jednak mamy do czynienia z obrazem ukazanym przez aktorów, co nie jest dostrzegalne przez widza, a to za sprawą obsadzenia w kluczowych rolach uznanych aktorów i niebanalnego podejścia reżysera.

Werner Herzog zasłynął nie tylko znakomitymi obrazami filmowymi niemieckiej kinematorgrafii, ale i ekscentrycznym podejściem do życia, objawiającymi się drastycznymi krokami życiowymi i silnymi emocjami charakterystycznymi dla działań reżysera. Tworzeniu ”Aguirre…” towarzyszył skandal w postaci scysji, pomiędzy nim, a odtwórcą głównej roli, Klausem Kinskim, do której doszło na planie, a która doprowadziła do gróźb samobójczych Herzoga.

”Niebo nad Berlinem”, (reż. Wim Wenders), 1987 r.

Po pozornie spokojnym i specyficznie uroczym mieście przechadzają się anioły. Są niewidzialne przez ludzkie oczy, za wyjątkiem tych najbardziej niewinnych — dziecięcych. Podobno pojawiły się w Berlinie jeszcze przed ludźmi, których obecnie obserwują i słyszą ich myśli. Anioł Damiel spotyka cyrkową akrobatkę Marion, w której całkiem po ludzku zakochuje się . Postanowił zrezygnować z bycia niebiańskim posłannikiem na rzecz życie ziemskiego.
Znana z bardziej współczesnej produkcji historia jet tu pozbawiona hollywoodzkiego blichtru typowego dla ”Miasta Aniołów”, jednak przepełniona została delikatnością, oryginalnością i niesamowitym kunsztem artystycznym.
Niemieckie komedie pojmować należy w nieco inny sposób, tj. komedie znane z Hollywood produkcji o niezbyt wyszukanej fabule i mających na celu jedynie zabawę to zupełne przeciwieństwo ”Nieba nad Berlinem”. Choć reżyser, Wim Wenders, starał się uniknąć stworzenia niemieckiego filmu komediowego, to ten obraz nie jest pozbawiony nieco zabawnych motywów, jednak przepełnionych ciepłem i… dramatem.

”Good bye, Lenin!”, (reż.  Wolfgang Becker), 2003 r.

Po upadku Niemieckiej Republiki Demokratycznej działaczka komunistyczna dochodzi do siebie po rozległym zawale i śpiączce, w trakcie której doszło do wielu przemian politycznych, a o których istnieniu do chwili obecnej kobieta nie wie. Aleks, jako wzorowy syn utrzymuje matkę w ułudzie, że nie doszło do obalenia rządów tak jej bliskich, oszukując rodzicielkę, iż Lenin i komunizm mają się świetnie. Chłopak z miłości i w trosce o zdrowie matki tworzy skomplikowaną mistyfikację, włączając w to kultowe ogórki spreewaldzkie – typową potrawę dla rejonów NRD.
Choć wielu filmom niemieckim można by zarzucić monotematykę, to ten, choć fabułą dotyczy polityki, nie jest utrzymany w atmosferze wojennego dramatu historycznego. ”Good bye, Lenin!” to piękny przykład niemieckiej komedii, filmowi daleko jednak do głupawej i lekkiej treści. Do bólu szczere wyznania i realistyczne zdarzenia potrafią wzbudzić w obserwatorze śmiech przez łzy. Jest to przede wszystkim historia o miłości i poświęceniu, na tle autentycznych wydarzeń XX wieku.